Start.

Nie jestem dumna ze swojej działalności harcerskiej w klasie maturalnej. Brak motywacji był w moim głosie wyczuwalny aż do minionego czwartku. Wystarczyło jedno ognisko, jedna gawęda, jeden wieczór spędzony z ludźmi posiadających pełnię motywacji do działania. Z tego miejsca chciała bym tym osobom podziękować!

Wielkie „bum” i oto wracam z pełną sił do harcerskiego życia po leciutkim, kilku tygodniowym uśpieniu.

Tegoroczne trudności związane z prowadzeniem mojej drużyny (wędrowniczej), którą przejęłam w listopadzie 2014 r., podcięły mi skrzydła. Nie było łatwo, a spędzanie dużej ilości czasu nad książkami też zrobiło swoje.

Przyszła chwila doprowadzenia do porządku kilku spraw i odnalezienia nowego środowiska gdzie mogła bym w jakiś sposób realizować się w pełni. Tu, gdzie obecnie jestem, nie widzę dla siebie przyszłości.

Świadoma jestem pewnego małego błędu.

Do pełni szczęścia brakuje mi szczerej rozmowy.